fbpx

5 prostych trików na przywrócenie namiętności w związku

Namiętność to bardzo ważny element każdej relacji partnerskiej. Choć na niej samej ciężko jest zbudować trwały związek, bez niej ciężko, by był on udany.

To dlatego, jeśli zależy nam na relacji, warto tę ważną sferę pielęgnować. Jak?

Na początku każdego związku, wszystko wygląda tak pięknie… Codzienne „kocham”, częste dotykanie, patrzenie w oczy, tęsknota za drugą osobą, ciągła potrzeba bliskości…

Co się dzieje, że ten euforyczny stan mija i co zrobić, żeby choć jego namiastka pojawiła się znów w związku? Jak przywrócić zmysłowość na co dzień?

Kiedy wkrada się monotonia

Niestety utrzymanie pomiędzy partnerami ciągłego stanu zauroczenia, tego z początku związku, jest niemożliwe. To trzeba sobie raz na zawsze wyjaśnić. Naturalnym procesem jest to, że związek ewoluuje. Nie musi to oznaczać jednak tego, że wszelkie namiętności po jakimś czasie wygasają i trzeba się z tym pogodzić. Wprost przeciwnie. Trzeba walczyć o to, by pożądanie nie wygasło, by ciągle nam zależało, by się chciało ze sobą być – jak dawniej! Nawet jak nie jest zmysłowo jak na początku. Każdy etap związku jest potrzebny i może być naprawdę satysfakcjonujący. Wystarczy się trochę o to postarać.

Brak bliskości pomiędzy partnerami sprawia, że związek umiera. Przestaje istnieć ta szczególna intymna więź, dzięki której to – kim jesteście dla siebie nawzajem – jest tak wyjątkowe.

Łatwo jest mówić, ale życie życiem – kto by miał na to czas?

Codzienne obowiązki, rutyna, wzajemne pretensje, stres związany np. z pracą… gdzie tu jest miejsce na namiętność?

Intymność małych gestów

Prawda jest taka, że aby odbudować namiętność w związku lub po prostu przypomnieć sobie o niej, musicie dbać o rodzaj relacji na co dzień. Nie musicie od razu wyjeżdżać na weekend tylko we dwoje czy wybierać się na randkę do romantycznej restauracji. Co więcej, jeśli coś szwankuje w waszym związku, nie róbcie tego! Tym bardziej, jeśli nie było to normą w waszych najlepszych latach. Może się to zwyczajnie skończyć kłótnią i wrócicie jeszcze bardziej zgorzkniali i pełni pretensji wobec partnera, który nie sprostał oczekiwaniom w tej nowej, trudnej i niewygodnej sytuacji.

Za „te rzeczy” warto się zabrać stopniowo i zacząć od podstaw:

  1. Przypomnijcie sobie co tak naprawdę lubiliście robić razem i róbcie to regularnie! Może było to oglądanie filmów, podróżowanie… Spróbujcie sobie to przypomnieć. Może obejrzyjcie stare zdjęcia z jakiegoś fajnego wyjazdu, studiów – przypomnijcie sobie, co wtedy czuliście do siebie. Jak na siebie patrzyliście. Co wtedy lubiliście w sobie nawzajem najbardziej. Może pamiętacie jakich perfum wtedy używaliście i spróbujcie je kupić. Zapachy doskonale odtwarzają wspomnienia.
  2. Metoda czułych słówek – to działa prawie zawsze! Pokażcie, że dbacie o siebie i troszczycie się. Często w relacjach przyczyną chłodnych dni bywa brak zrozumienia potrzeb drugiej osoby. Częste osądzanie: „myślisz tylko o sobie” nie prowadzi do niczego dobrego. Czasem wystarczy zwykłe: „jak się czujesz?, jak minął ci dzień, zjadłeś dobry obiad, martwiłam się – długo nie wracałeś” albo w formie smsa w ciągu dnia: „jak ci mija dzień, zjadłeś coś dobrego, tęsknie, kocham, myślę o tobie, jakie masz plany na wieczór…” To przecież od takich drobnych gestów wszystko się zaczyna. Warto je sobie na co dzień przypominać i zapewniać partnera o tym, że przejmujemy się jego samopoczuciem, że nam zależy. Okazywanie czułości dodatkowo obniża poziom kortyzolu, hormonu stresu. A to na pewno pozwala się dodatkowo rozluźnić.
  3. Rozmowa – zasada jest prosta: każdą niesnaskę, pretensję, żal trzeba wyjaśniać od razu. Podobnie jak mówienie o swoich potrzebach. Nikt nie jest wszechwiedzący i nie może się domyślać. Nasze potrzeby zmieniają się tak jak my. Jeśli marzy ci się coś bardziej romantycznego niż seks w sobotni wieczór w łóżku, powiedz o tym swojemu partnerowi albo delikatnie zasugeruj. Podobnie z drugiej strony – jeśli czujesz lub podejrzewasz, że potrzeby partnera także się zmieniły, zapytaj wprost! Rozmowa też może być doskonałą grą wstępną. Zaaranżuj taką np. przy lampce wina.
  4. Dbajcie o zaspakajanie wszystkich swoich potrzeb. W klasyfikacji wszystkich naszych potrzeb, potrzeba bliskości – choć bardzo ważna – nie zajmuje czołowej pozycji. By człowiek miał ochotę na zbliżenia musi być zachowana hierarchia potrzeb. Partner nie może mieć pretensji do partnerki, że ta wieczorem zamiast mieć ochotę na igraszki, chce się najzwyczajniej w świecie wyspać. Dbajmy o swoje wzajemne potrzeby „pozałóżkowe” – czasem warto zorganizować tak czas, by w spokoju zjeść posiłek, móc pogadać z koleżanką czy wziąć kąpiel. Partner za dbanie o jego potrzeby, na pewno odwdzięczy się tym samym.
  5. Może się to wydać najbardziej banalne, ale starajcie się urozmaicić wasze łóżkowe życie! Nie muszą być to od razu jakieś perwersje, ale np. czułe słówko szepnięte w ciągu dnia, dotyk inny niż zazwyczaj, propozycja nowej pozycji, nowego miejsca… Ciekawe i nowe doświadczenia naprawdę potrafią wzniecić żar tam, gdzie zdaje się on już wygasać.

Walczcie o swoją bliskość!

2 komentarze

    Dodaj swoje zdanie na ten temat

    Twój mail nie zostanie nigdzie opublikowany