
Dzisiaj zgasło moje Słońce. Światło które zmieniło moje życie. Dało mi Miłość. Siłę. Wiarę i Zaufanie. Światło które rzucało jasność na naszą wspólną drogę. Nasz sens życia. Nasz dom i miejsce na ziemi. Światło które dało cud narodzin.
Teraz Światłością jesteś Ty.
Bądź wolna bo zawsze kochałaś Wolność.
Będę zawsze widzieć Twoje oczy pełne Miłości.
Twoja radość i Pełnia Życia będą żyć we mnie zawsze.

Wiadomo, że Agnieszka Maciąg zmagała się z chorobą nowotworową.
Agnieszka Maciąg to jedna z tych osób, które przeszły niezwykle długą i widoczną drogę – od światowych wybiegów, przez blask fleszy i medialną obecność, aż po życie całkowicie zanurzone w duchowości, naturze i wewnętrznym spokoju. Niegdyś jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich modelek, pracująca w największych stolicach mody, po latach świadomie wycofała się z show-biznesu, by odbudować siebie na własnych zasadach. Zmieniła tempo życia, priorytety, a później także przestrzeń, jaka ją otacza.
Choć dla wielu wciąż pozostaje ikoną lat 90., sama od dawna nie żyje już tamtym światem. Kiedy zakończyła karierę modelki, stopniowo zaczęła tworzyć nowy rozdział – pisała książki, prowadziła blog, zgłębiała zdrowe odżywianie, medytację, ajurwedę i uważność. Jej działalność stawała się coraz bardziej osobista i skupiona na tym, co wzmacnia, uspokaja i przywraca równowagę. Przez lata budowała wokół siebie dużą społeczność kobiet, które szukały podobnej transformacji.
Równolegle pielęgnowała życie rodzinne – bliskość z mężem, fotografem Robertem Wolańskim, macierzyństwo i codzienność daleką od dawnych kontraktów i czerwonych dywanów. Zawsze powtarzała, że to właśnie dom i wewnętrzna harmonia są jej największym sukcesem.
Jej historia nabrała nowego wymiaru, kiedy ponownie pojawiła się informacja o chorobie nowotworowej. Agnieszka nigdy nie ukrywała, że lata temu przeszła przez podobne doświadczenie, a tamten czas określała jako moment całkowitej przemiany – fizycznej, emocjonalnej i duchowej. Kiedy choroba wróciła, znów zdecydowała się mówić o tym otwarcie, ale na własnych warunkach – spokojnie, bez sensacji i medialnej presji. Zmniejszyła aktywność zawodową, więcej pisała o wdzięczności, o sile świadomości i o tym, jak ogromne znaczenie mają w życiu codzienne rytuały dbania o siebie.
Mimo choroby wciąż prowadziła bloga, pojawiała się w internecie, dzieliła przemyśleniami, przepisami, wskazówkami. Jej aktywność była spokojniejsza, ale nadal obecna.
To przykład osoby, która świadomie zrezygnowała z kariery na rzecz życia, które naprawdę karmi. I właśnie dlatego tak wiele kobiet czuje, że w jej historii jest coś niezwykle inspirującego – pozwolenie sobie na bycie sobą, nawet wtedy, gdy wymaga to odwagi odejścia od tego, co kiedyś było normą.
Będzie nam brakować tak pięknej duszy.





